Witajcie
Dnia 23.04 wykonywaliśmy roztwory do otrzymania kryształów.
Na początek naszym zadaniem było odpowiedzieć na pytania : "co by było gdyby?".
Po takiej rozgrzewce każdy z nas wylosował substancję, z której będzie hodował kryształ.
Mariusz wylosował tiosiarczan sodu, Paweł chlorek sodu, Ada sacharozę, Kuba siarczan glinowo-potasowy, a dla nieobecnej Pauliny został siarczan miedzi.
Następnie rysowaliśmy wykresy zależności rozpuszczalności wylosowanej substancji w 100g wody w zależności od temperatury oraz obliczaliśmy ile należy wziąć danej substancji na 150ml wody aby w temperaturze 30 stopni Celsjusza otrzymać roztwór nasycony.
Chcąc dowiedzieć się jak każda z substancji wygląda wysypaliśmy je na szalki petriego i oglądaliśmy je gołym okiem, a następnie przyglądaliśmy się im pod lupą.
Kolejnym naszym zadaniem było przygotowanie roztworu nasyconego zgodnie z instrukcją. Oczywiście wszyscy bezpiecznie ubrani w odzież ochronną dokonywaliśmy pomiarów temperatury , oraz dokładnie mieszaliśmy sporządzone roztwory.
Rozpuszczanie odczynników trwało znacznie dłużej niż się tego spodziewaliśmy.
Na zakończenie przelaliśmy je do podpisanych słoików z umieszczoną wewnątrz wełnianą nitką zakończoną spinaczem.
Z niecierpliwością czekamy na efekty naszej pracy.
Oto zdjęcia:
Dnia 23.04 wykonywaliśmy roztwory do otrzymania kryształów.
Na początek naszym zadaniem było odpowiedzieć na pytania : "co by było gdyby?".
Po takiej rozgrzewce każdy z nas wylosował substancję, z której będzie hodował kryształ.
Mariusz wylosował tiosiarczan sodu, Paweł chlorek sodu, Ada sacharozę, Kuba siarczan glinowo-potasowy, a dla nieobecnej Pauliny został siarczan miedzi.
Następnie rysowaliśmy wykresy zależności rozpuszczalności wylosowanej substancji w 100g wody w zależności od temperatury oraz obliczaliśmy ile należy wziąć danej substancji na 150ml wody aby w temperaturze 30 stopni Celsjusza otrzymać roztwór nasycony.
Chcąc dowiedzieć się jak każda z substancji wygląda wysypaliśmy je na szalki petriego i oglądaliśmy je gołym okiem, a następnie przyglądaliśmy się im pod lupą.
Kolejnym naszym zadaniem było przygotowanie roztworu nasyconego zgodnie z instrukcją. Oczywiście wszyscy bezpiecznie ubrani w odzież ochronną dokonywaliśmy pomiarów temperatury , oraz dokładnie mieszaliśmy sporządzone roztwory.
Rozpuszczanie odczynników trwało znacznie dłużej niż się tego spodziewaliśmy.
Na zakończenie przelaliśmy je do podpisanych słoików z umieszczoną wewnątrz wełnianą nitką zakończoną spinaczem.
Z niecierpliwością czekamy na efekty naszej pracy.
Oto zdjęcia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz